Jak zapewne wiecie, jestem rodzicem małego wyjca. Drze się toto czasem jakby go ktoś ze skóry obdzierał. Wszystko zasrane, zasikane, noce nieprzespane (głównie Magda). Jest już z niego klocek, więc nawet mnie czasami ręcę bolą. Są momenty, że mamy dość tego naszego gówniaka.
Jednak po tych 4 miesiącach nie wyobrażam sobie, żeby go tu nie było. Kocham go nad życie, w życiu nie pozwolę, żeby mu się stała krzywda.
Oczywiście Leon to dziecko, którego oboje z Magdą chcieliśmy i byliśmy świadomi (mniej lub bardziej) co się wiążę z takim małym.
Oczywiście Leon to dziecko, którego oboje z Magdą chcieliśmy i byliśmy świadomi (mniej lub bardziej) co się wiążę z takim małym.
Nie wiem, jaka byłaby moja reakcja, gdyby Magda chciała dokonać aborcji. Serio, nie wiem. Leon to cząstka mnie i wydaje mi się, że byłoby mi trudno pogodzić się z taką decyzją.
Ja wiem, to jej ciało i jej decyzja. Widziałem ile kosztowała ją ciąża i poród, mimo, że wszystko przebiegło raczej prawidłowo (nie licząc kilku strasznych momentów). Cieszę się, że jesteśmy z Magdą na tej samej (lub okolicy) stronie, jeśli chodzi o dzieci.
Jednak, jeśli Leon miałby jakąś wadę, schorzenie, zespół, cokolwiek co miałoby skutkować jego śmiercią zaraz po urodzeniu, nigdy w życiu nie zmuszałbym Magdy do przechodzenia całej ciąży. To wciąż byłaby głównie jej decyzja.
Gdy patrzę na te przerażające zdjęcia, które mimo, że uważam, że ja znoszę dużo 'gore', to działają na mnie dość mocno. Również widziałem ile jest w tym wysiłku i naprawdę podziwiam Magdę za przejście ciąży i porodu.
Także, przechodząc do meritum po kilku tweetach smętów pierdów. Jak widzę decyzję TK to mnie kurwica bierze, jak bardzo popierdoleni ludzie tam siedzą. Jak jakaś książka "wiary" potrafi popieprzyć ludziom w głowie - szczególnie facetom - żeby kobiety tak upokożyć.
Tak, upokożyć. Kobiety są mocniejsze od facetów (fakt), ale nie każda musi obowiązkowo rodzić dziecko, które zaraz umrze. Już nie mówiąc o tym, że kobieta powinna mieć wybór. Pomimo, że ciąża to nie choroba, to jednak ciało kobiety przechodzi sporo.
"Dla chcącego nic trudnego". Jak kogoś będzie stać, to i tak zrobi aborcję w podziemiu czy tam zagranicą. Problem zaczyna się, gdy kobiety stać na to nie będzie. Potencjalnie zrobi sobie krzywdę, żeby doszło do poronienia. To jest to pro-life? Kek.
Kończę, bo co ja tam mam do powiedzenia, chciałem tylko napisać moje 3 pensy. Ludzie oraz ludziska